Pod koniec maja na stronie Gazety Bałtyckiej pojawił news, jakoby pan Dawid nie został wpuszczony na pokład samolotu, ponieważ miał tatuaże i… jąkał się.
W artykule zamieszczonym 31 maja 2019 roku w Gazecie Bałtyckiej czytamy:
– Ale czy to, że mam widoczne tatuaże, albo to, że się jąkam, może skutkować ograniczeniem moich praw obywatelskich? – zacytowała pana Dawida Gazeta Bałtycka.
Demostenes nie mógł pozostać obojętny na los osoby jąkającej się. Wystosowaliśmy oficjalne pismo do zarządu Lotniska, w którym domagaliśmy się wyjaśnień opisanej sytuacji. Oto odpowiedź, jaką otrzymaliśmy od rzecznika Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku:
Nie podano mi także informacji na jakim etapie podróży (kolejka do check-in, kolejka do kontroli bezpieczeństwa, kolejka do gate’u) spotkała tę osobę nieprzyjemność. Niestety nie odpowiedziano na moje zapytania uniemożliwiając mi zidentyfikowanie podmiotu odpowiedzialnego i personelu od którego mógłbym oczekiwać wyjaśnienia opisanej sytuacji. W tekście artykułu pojawia się co prawda data 24 maja oraz planowana godzina wylotu o 17:50 jednakże o tej godzinie nie było żadnego wylotu, tym bardziej do Oslo. W związku z powyższym nie mam żadnej możliwości zweryfikowania sytuacji i odniesienia się do niej, co nie zmienia faktu wspomnianego na początku mojego maila, że w Porcie Lotniczym Gdańsk nie ma miejsca na dyskryminację jakiegokolwiek pasażera.Michał Dargacz, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Gdańsk
Sytuacja jak widać nie jest jednoznaczna. Cieszy nas natomiast zapewnienie rzecznika, że w Porcie Lotniczym Gdańsk nie ma miejsca na dyskryminację.
Spotkaliście się kiedyś z dyskryminacją z uwagi na jąkanie? Pamiętajcie, że zawsze możecie napisać do Demostenesa z prośbą o interwencję.